środa, 2 lipca 2014

Europejska podróż ładowarką teleskopową, czyli z Włoch do Finlandii w maszynie Merlo





Któż nie zna zieleni włoskich ładowarek teleskopowych Merlo? A jednak nie każdy mógłby się spodziewać, do jakich wyczynów jest zdolna taka ładowarka, gdy kieruje nią oddany swej maszynie operator. Tym razem nie chodzi o rekordowy udźwig czy precyzję ruchu, lecz o zupełnie inne osiągnięcie. Leo Tergujeff odbył mianowicie niezwykłą podróż ładowarką Panoramic P 25.6, którą przejechał z Włoch do Finlandii. 

Wyprawa trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa jako najdłuższy w historii przejazd ładowarką teleskopową. Certyfikat Guinness World Records głosi, że liczył on dokładnie 4296 km i trwał od 28 kwietnia do 2 czerwca 2014 r. (33 dni). Kim jest człowiek, który wybrał się w taką podróż, i jaka maszyna pomogła mu w spełnieniu marzenia?

Przez 28 lat Leo Tergujeff, znany także pod pseudonimem Manne, pracował w firmie Rotator, która jest fińskim importerem maszyn Merlo. Był związany ze swoją pracą tak silnie, że wytatuował sobie na ramieniu logo Merlo. Przechodząc na emeryturę, chciał uczcić to wydarzenie w jakiś niebanalny sposób i właśnie to stało się impulsem do wyprawy. 

Trasa podróży z włoskiego Cuneo, które jest siedzibą Merlo, do fińskiej Pirkkali prowadziła przez Słowenię, Węgry, Słowację, Czechy, Niemcy, Danię i Szwecję. Konieczny był więc wybór odpowiedniej maszyny, która poradzi sobie na górzystych etapach początku drogi, a zarazem będzie wygodnym środkiem lokomocji przez ponad miesiąc. Oczekiwania Tergujeffa spełniła ładowarka Panoramic P 25.6 o masie 4,9 tony, szerokości 1,8 m i wysokości 1,92 m, zdolna do poruszania się z prędkością 36 km/h. Jak na ładowarkę to wcale niemało! Co więcej, ten model przewyższa pozostałe wielkością kabiny. 

Europejska wyprawa była prawdziwym wyzwaniem i dla operatora, i dla maszyny. Leo Tergujeff podkreśla, że nie planował z wyprzedzeniem wszystkich szczegółów podróży i spontanicznie poszukiwał noclegu. Wybierał boczne drogi o różnym standardzie, zaznając wszystkich związanych z tym wad i zalet. W każdym kraju odwiedzał lokalnego importera Merlo. Podsumowując statystyki wyprawy odnotował też, że spędził łącznie 160 godzin w kabinie i zużył 1750 litrów paliwa, co daje średnio 40,5 l/100 km.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz